Piéta [trzymanie syna wg. George Szirtesa]
Pomiędzy nimi nie ma już niczego. Małpa
Niańczy nieżywe dziecko, jakby żyło jeszcze,
Czule kołysze drętwy, futrzany kształt w łapach
Niańczy nieżywe dziecko, jakby żyło jeszcze,
Czule kołysze drętwy, futrzany kształt w łapach
George Szirtes Martwe dzieci (według Canettiego)
Matka zasypia cicho i nie czuje wcale,
że syn jej przecieka pomiędzy palcami
gdzieś tam na dół, do nieba. Ciało, które trzyma
w objęciach, nie ma sensu i
tylko przeszkadza
narratorom tworzącym nowe przykazania.
Jej zostało najpierwsze: dbać o swoje młode,
mocno tulić do piersi, wykarmić, a kiedy
odejdzie z gorliwymi, czekać na wiadomość
z miasteczka wszystkich świętych. Teraz mocniej ściska
w ramionach resztki syna, odpędzając muchy.
Podświadomie rozumie surowy obyczaj:
oddać bogu co boskie i nie wchodzić w drogę
fanom czy fanatykom, którzy wielbią popiół,
zwłaszcza sypany z makiem na głowy niewinnych
– można je potem zżynać nad brzegami ulic.
Matka budzi się nagle, chyba przeczuwając
ile w tym przedstawieniu zmieni trzeci ranek,
jak bardzo jednostronne powstaje równanie,
jeśli na miejsce syna podstawi dwie linie
skrzyżowane poprzecznie, a wtedy jest pewna,
że nie ma już niczego i nie ma pomiędzy.
--------------------------
A za osobistym zezwoleniem autora publikuję wiersz , który był inspiracją do napisania "Piéty" i innego mojego wiersza "fabergé" z tomiku Aubade triste.
George Szirtes Dead Babies (after Canetti)
There's absolutely nothing between them. The ape
Nurses her dead child as though it were alive,
Tenderly cradles its inert furry shape
And won't let it go. It's the first imperative
And must be obeyed. She examines eyes
Mouth, nose and ears, attempts to give
Her baby the breast. She grooms it. Tries
To pick it clean. After a week or so
She leaves off feeding but swats at the flies
That settle on its body and continues to show
Deep interest in its cleanliness. Eventually
She begins to set it down, learns to let go.
It starts to mummify and grows horribly smelly.
Now and then she'll bite at the skin until
A limb drops off, then another. Gradually
It decomposes. Even the skin starts to shrivel.
At last she understands at the back of her head.
She plays with furry objects. There is a subtle
Readjustment. Reverse the roles of the dead.
Turn back the clock. Forgetting is good.
You turn and turn within your tiny bed
Until the back of yor mind has understood.
-------------------------------
i bonus muzyczno-tekstowy
A za osobistym zezwoleniem autora publikuję wiersz , który był inspiracją do napisania "Piéty" i innego mojego wiersza "fabergé" z tomiku Aubade triste.
George Szirtes Dead Babies (after Canetti)
There's absolutely nothing between them. The ape
Nurses her dead child as though it were alive,
Tenderly cradles its inert furry shape
And won't let it go. It's the first imperative
And must be obeyed. She examines eyes
Mouth, nose and ears, attempts to give
Her baby the breast. She grooms it. Tries
To pick it clean. After a week or so
She leaves off feeding but swats at the flies
That settle on its body and continues to show
Deep interest in its cleanliness. Eventually
She begins to set it down, learns to let go.
It starts to mummify and grows horribly smelly.
Now and then she'll bite at the skin until
A limb drops off, then another. Gradually
It decomposes. Even the skin starts to shrivel.
At last she understands at the back of her head.
She plays with furry objects. There is a subtle
Readjustment. Reverse the roles of the dead.
Turn back the clock. Forgetting is good.
You turn and turn within your tiny bed
Until the back of yor mind has understood.
-------------------------------
i bonus muzyczno-tekstowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz