z tomiku "Aubade Triste"
El armario de carradina
czemu wciąż piszesz czernią, nie korzystasz
z tych wszystkich możliwości, odcieni, niuansów?
co cię przybiło, nisko, tak nisko, że czujesz
tylko cierpki chłód ziemi, zapach martwych zwierząt?
dlaczego drapiesz rany, zamiast pilnie czekać
aż się zabliźnią, zajdą mgłą lub się zapomną?
gdzie zgubiłeś barwy?
czy znalazłeś już kogoś, kto w razie potrzeby
przetnie nić ponad węzłem i owinie głowę
w płótno, powie dwa zdania (z sensem), potem zgarnie
zawartość szaf i szuflad? dokąd spłyną ze ścian
jasne plamy po świętych obrazkach, krzyżykach?
jaka siła wyciągnie zardzewiałe gwoździe?
i czy będzie światło?
czemu znowu rzucasz chleb na wody płynące,
skoro dostajesz kamień zamiast odpowiedzi?