Anizotropia II. Sonet fly by wire
Kto zgubił perłę, niech ją teraz goni.
Może się toczy po mglistych lotniskach
tuż za światłami na pasach startowych,
gdy ciemność zgniata księżyc jak batyskaf.
Kto perłę zdradził, niech jej teraz szuka,
nim cło nałożą podstarzali chłopcy
i poszarzeje rozpięta na płótnach,
wbita na język z niderlandzkim ostrzem.
Kto perłę znalazł, niech jej dobrze strzeże,
bo się prześliźnie pomiędzy palcami,
a potem umknie w jakimś drimlajnerze,
gdy mgła opadnie jak mokry aksamit.
Kto jest okrutny, może
własną
stworzyć,
bo w każdej perle drzazga, ból i słodycz.