4.08/16.08
Dla G. i B.
okno, kula i oko - najwierniejsza linia,
która prowadzi chłopców bolskich w sierpniowe noce ku
wieczności
przepowiedzianej im przez matki w wiecznej żałobie
narodowej,
a dalej płynie tylko wisła
i szemrzą dziady, towiańszczyzna,
zły miód się leje wprost na rany szyte grubymi nićmi z lnu.
ten, kto przystanie na tej linii przez chwilę dłuższą od
oddechu
strzelca na krótko przed wystrzałem, kiedy na spuście
kładzie palec,
sam się przekreśli płaską linią, sam się ułoży w nowy wzór.
patos i wieczność nakładają solidny knebel, potem diament
upada prosto do studzienki kowanej ostro, prosto w
ścieki,
którymi miasto sobie gada
z prawdziwym światem poprzez wodę.
zamykam okno, gaszę oko, wyjmuję kulę, stawiam mur.
zamykam okno, gaszę oko, wyjmuję kulę, stawiam mur.