Anizotropia
gdy dziewczyna vermeera gubi w łóżku perłę,
cały świat się zaciska jak jej mleczne uda,
chyba z żalu, że taka uroczysta chwila
przytrafia się raz w życiu. potem tylko proza
i sól życia sypana na weselny obrus
- ślad po nieznanych gościach bełkoczących gorzko.
holenderskie koronki, które na niej porwał,
włoskie lody, francuska miłość, to ostatnie
ślady po wielkim świecie. resztę zgubi w drodze
na lotnisko - z tarasu coraz starsi chłopcy
machają chusteczkami, a pasy startowe
puchną od dżambo dżetów wpiętych w chętny beton.
pozostaje nadzieja, że kolejny vermeer
rozwiesi dla niej płótno i może uwieczni
moment, kiedy bezwstydna jędrność ud
uwalnia nową perłę. będzie prawie czarna
na tle cyfrowych matryc, jak kropla szaleństwa,
która przydaje blasku nawet zgasłym świecom.