Popioły, woda, rtęć zapadła w ustach
Here lies one whose name was writ in water.
- napis na grobie Johna Keatsa
Oto jest głowa. Czytaj: to jest miejsce głowy.
Próżnia, która wyrasta z czułych miejsc języka.
Nie zna morusu, zmierzchu, przywiązuje wagę
do bezsensownych gestów. Łupina maskuje
zgorzel. Słowa, zamknięte zamiast piasku w workach
z juty, tworzą bariery, sączą się po pierwszym
śmiertelnym strzale. W miejscu skąd wyruszyliśmy,
wyrasta napis „koniec”. Za nim przemykają
czujne zwierzęta, białe od tynku zranionych
domów. Nieostre światło wydobywa na wierzch
splatane ścięgna torów, a przy nich poduszki
mokre od tramwajowej żółci, nieustającej
przemocy w każdym swojskim zakątku. Na takie
narzędzia przystaliśmy, napełniając dłonie
ogniem, usta popiołem, wypisując nasze
imiona w płytkiej wodzie. Bez żadnego wsparcia.
Oto jest głowa. Czytaj: Nie ma na nią miejsca.