O tym, jak genialnym aktorem-kameleonem był, świadczy filmik z The Actors Studio, który umieszczam pod wierszem. polecam szczególnie fragment tak od 34 minuty.
Requiem dla Robina W. [kosmitą byłeś między nami]
I think
you should be serious about what you do because this is it.
This is
the only life you've got
Philip Seymour Hoffman
Śmiertelnie śmieszne filmy o poważnych sprawach
- to się musiało skończyć niewesoło, Robin.
I po co to zrobiłeś? Teraz
będą mówić,
że stchórzyłeś przed życiem, uciekając w miejsce,
gdzie nikt normalny nie chce trafić przed swym czasem.
Lecz jaki czas jest dobry, kiedy spędzasz życie
na zabawianiu innych? Potem wciąż brakuje
pogody dla nas samych przy zgaszonym świetle
na pustym planie filmu „Życie jako skutek
niewybrednych dowcipów przenoszonych płciowo”.
Czy można lepiej przerwać taki senny stand-up?
Bezboleśniej i czulej? Przecież brak powietrza
nie może ograniczać nieodzownych kroków,
a stetryczały smutek spali nasze żarty,
podpowiadając widzom puenty – aż do tej ostatniej.
Zbyt dobrze cię rozumiem. Mieszkam w takim kraju,
gdzie na ołtarze pchają tromtadracki patos,
oraz ponurą dumę z własnego cierpienia
za grzechy świata tego, więc dopóki mogę,
wchodzę na blat i milczę – żegnam się z Wietnamem