Noc amerykańska [kozioł o.]
urwę się dziś ze smyczy, tak jak zła wiadomość,
i będę biegł, i krzyczał, padał na kolana,
niósł pochodnię, wzywając żeby zabijali,
bo ktoś musi być winny, odkąd we mnie wina.
będę silny w wielości, posłuszny w osądach,
dzieląc się przekonaniem o doskonałości,
z kamieniem przyrośniętym na stałe do pięści,
bo kogoś trzeba trafić, kiedy ciąży wina.
niech się wbijają ciernie, niechaj głośno wyje.
zanim kamera stępi oko o zamorskie
sprawy, mamy pięć minut czczej sprawiedliwości,
bo kiedy suka cierpi, to się zmywa wina.
W zasadzie nie ma kozłów ofiarnych, nie ma wyjących z oburzenia mas tratujących się w szale czynienia sprawiedliwości.
OdpowiedzUsuńJest ogladalność i cena reklam.