3 mg [pacierz bezsenny]
wszystko to, co najlepsze, najwierniejsze we mnie,
jest od zawsze potrójne. ojciec, syn i matka
upozowani w błyskach fleszy gdzieś na fotografiach
z tamtej dalekiej ziemi, jeszcze nie jałowej,
plaży, w którą wbijałem plastikowe słomki,
z kroplami cytrynady, by chroniły wioski
wojowniczych wikingów przed gorzkawą falą
pełną przejrzystych meduz. teraz tego nie ma
- In nomine Patris et Spiritus, Sedam.
trzy miligramy pustki, złudnego spokoju,
by pośród nocnej ciszy nie budziły nagle
psy, które trzymam spięte na krótkim łańcuchu,
obrazkami z tamtej, zapomnianej ziemi,
jałowej do szpiku kości – jeśli wbijesz igłę,
by pobrać coś cennego, co chyłkiem umyka
w sploty szarej materii przed gorzkawą falą,
pełną zamglonych wspomnień o czymś czego nie ma
- In nomine Patris et Spiritus, Sedam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz