Kolejny zaległy, od listopada chyba
Czwarte czytanie z Pawła
[martwa natura z syryjskim uchodźcą]
i będę się spotykał z tobą na papierze
w hamaku z pergaminu, w łódce z papirusu,
gdziekolwiek będzie słowo – dobra próbka uczuć
przenoszonych przez fale, nawet niewidzialne,
jeśli jeszcze uniosą, zamiast skrawków szumu,
nasze ciała po drodze do przyjaznych brzegów,
jeśli takie istnieją – gdziekolwiek i jeszcze.
nienawiść jest tuż obok i do drzwi łomocze
nocą, w dzień pohukując, strach zawęża drogi
wymarzonej ucieczki poprzez brzuszki liter,
więc zwyczajniejsze słowa wkrótce zginą z głodu
- pozostanie emfaza i krzyk oburzenia
na to, co nie nadejdzie, a gdzieś na poboczach
odpadki słów niechcianych nawet przez wygnańców
z gruzów edeńskich przedmieść do slumsów północy.
--------------------------------------------------------------------------------
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz