Born to
run
Where we really wanna go
And we'll walk in the sun
But till then tramps like us
Baby we were born to run
Bruce Springsteen Born to
Run
w ażurach liści galopuje światło
sącząc żółcienie, wojsko po wsiach stoi,
to już ta pora, kiedy dzień się kurczy
tuż przed ucieczką na drugi brzeg roku,
gdzie możesz ze mną kochać się najbardziej
na całym świecie na śmierć telewizji,
odkąd pod kurzem zdechł wściekły odbiornik,
a w nim gromady wędrujących ludzi,
wyborcze gęby i złe wiadomości.
przez te koronki tętni szybkie światło
o barwie miodu, po wsiach stoi wojsko
i dni się łatwo, zbyt pospiesznie sypią,
kiedy mnie bierzesz w swój wykwintny nawias
żywcem wycięty z ciepłej kamasutry
poza zasięgiem wystrzelonych rakiet,
a ja się staram, by nie padło słowo,
które odbierze pokój i niepokój,
wprost nazywając nam słoneczną porę.
i prawie słychać to siarczane drżenie,
opada ażur, stoi wojsko po wsiach,
więc zastygamy w pozach do odlotu,
a to rozstają się z nami wspomnienia
z ciepłych poranków, gorących wieczorów,
co aż się proszą, by dobrze zrymować
i zgrabnie sparzyć żeńskie razem z męskim,
zanim zaniknie nam tak nieintymnie
światło w twych włosach pod moim dotykiem.
----------------------
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz