Czekając [achmiesłów]
pociągi z objęć stacji suną w rdzawy pejzaż,
ginąc między ostami na skraju wrzosowisk.
nikt ich nie będzie szukał, chociaż na peronach
wciąż kręcą się mężczyźni o podłych zamiarach
poumawiani z nocą na daleką drogę.
więc nie śpij laleczko.
książęta w poczekalniach, na twardych siedziskach,
drzemiąc zniżają głowy aż do ud księżniczek,
do pereł i kawioru. smartfony w ich garściach
świecą niby ogarki dla cyfrowych diabłów,
dymi się czas gubiony w przyjaznych taryfach.
więc nie śpij laleczko.
koczuję wraz z pamukiem i nie mogę wrócić
do właściwego świata, gdzie rdza się zsypuje
przez gardła megafonów, a –ąc –ąc nabiera
zupełnie nowych znaczeń przy automacie
z kawą, batonikami, tuż po zapowiedzi
powrotnego pociągu. więc nie śpię laleczko. ------------------------------
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz