Cywilizowany świat znów dostał z piąchy od religijnej ciemnoty , krwawego kołtuna. Z tej okazji i na szybko moje tłumaczenie doskonałego wiersza George'a Szirtesa 'Laughter', który był "opublikowany" na jednym z transparentów w czasie czuwania wieczornego na Trafalgar tuż po masakrze redakcji "Charlie Hebdo".
Po konsultacji drobnej i za zezwoleniem samego autora.
George Szirtes "Śmiech" (Laughter)
I wyruszyli by zabijać śmiech,
ubrani w śmierć tak jakby Bóg
był im oddany na wyłączność.
I nie zaśmieje się już nikt – obiecywali.
Lecz śmiech "wieje kiedy chce", wciąż nabierając mocy.
-------
So they set out to kill the laughter. They wore
Death as if God had been committed to their unique
and tender care. No one should laugh again, they swore.
But laughter comes when it will and is strong, not weak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz