I tamta [item, i temu]. Sonet Penelopy
Kiedyś powrócisz do kraju - no właśnie
Zobacz, czy jesteś tu potrzebny komuś
Josif Brodski *** (Kiedyś powrócisz)
nie masz do kogo wracać, dokąd
także zblad’ło.
nie dla ciebie przy pirsie
powitalne mowy,
skoro sam się wybrałeś w rejs ku
nowym światom
z miasta, gdzie za drutami marzły
archanioły.
drut to tylko przenośnia, bo nie
ma powrotu
do miłości, do ludzi, którzy się
rozpełźli
po matuszce jak pluskwy, a
ty, patrząc z boku,
nie możesz się nadziwić, że już
zapomnieli.
możesz obwiniać bogów, niestałość
kobiecą,
przeklinając pod nosem – blad’ taka
owaka.
nieobecny jest martwy i nic w tym
dziwnego,
gdyż najwspanialsza pamięć nie
zastąpi braku.
szukasz nowego gniazda? – to
płonna nadzieja,
bo jest tylko itaka i właśnie
jej nie ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz