Kolumbiada [Jasna macierz]
Tam, za morzami, nie będzie zapewne wcale tak straszne
To że się nie jest już nikim
W.H.Auden Morze i zwierciadło
Stąd trzeba uciekać, bo rześkie powietrze przegryza
nawet stal i kamień. Trucizna jest wszędzie,
gdzie stopę postawiła nasza jasna macierz
z ryjem pociętym w paski przez niegrzecznych chłopców.
Trzeba. Jednak boję się wyjechać w jakieś lepsze miejsce.
Wciąż mam przeczucie, że za późno, gdyż noszę w żyłach
zarazek, jad, który zabiorę aż na koniec świata,
gdzie jasna macierz wije gniazda dla swych chromych dzieci.
Może jest sposób, żeby mnie odkazić, zabić nie całkiem,
a potem poskładać w nowy kształt i nadać kierunek,
zanim utknę na brzegu, zanim jasna macierz uśpi fale.
Po drodze zgubię resztki bieli i czerwieni.
z: Madafakafares (GSW BWA Olkusz 2014)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz