Są [formuły, gesty i więzi zepchnięte na stronę]
są ludzie, którzy umierają stojąc,
i ci, co w biegu, padną jak popadnie,
bo przecież rzeka wciąż podmywa brzegi,
rwąc bezrozumnie minuta w minutę.
są rzeki, do których nigdy się nie wchodzi
i takie, co wyplują nas tuż za zakrętem
nie obmywając z niebanalnych grzechów,
dla jakich miłość jest dymną zasłoną.
są wejścia, zza których nigdy się nie wraca
i nawet jeśli czekasz na wiadomość,
to po tej stronie cały pozostaniesz
wtopiony czasem w namiastkę bursztynu
- owad bezradnie trzepiący nóżkami.
*tytuł z wersu z Larkina