Nie ma [ość]
Brodskiemu i ciemności
te rozbłyski smartfonów w ciemnym autobusie
jak ślady po kolizji
odległych galaktyk
wciąż docierają do nas z takim opóźnieniem
że dawno już ich nie ma nie istnieje droga
i nie ma po co wracać nie ma i do kogo
nikogo wokół nie ma gdy zapada ciemność
każdy ma własny kosmos wyrzeźbiony w krzemie
który się kurczy nagle do rozmiarów punktu
najlepiej widocznego gdzieś na końcu prostej
lecz nawet prostej nie ma kiedy mięknie droga
skrapiana rzadkim deszczem dalekim do wiosny
i dźwiękami sygnałów że ktoś ma wiadomość
osobność tej podróży w nicość i bez celu
jest okrutna jak rozbłysk na małym ekranie
a pięć cali to dystans nie do pokonania
nawet przez wiązkę światła więc nas wcale nie ma
i nie ma po co wracać nie ma i do kogo
przez wypełnioną niczym najlepszą rozdzielczość
---------
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz