Kolejny zagubiony w czasie wiersz
skóra niech będzie twoim alfabetem
pod moją dłonią zmieści się opowieść
że tu byliśmy do każdego końca
mocno i jasno bez żadnej przenośni
choć ze mnie ślepiec na krawędzi światła
jak opowiedzieć taką małą podróż
po twoim brzuchu w górę aż do sutków
lub w dół do delty kiedy ciemność parzy
się z marzeniami wciąż nie chcąc rozmnożyć
ust ani palców bym mógł czytać więcej
a może droga w miejsce tuż za uchem
dla ust spierzchniętych będzie tą ostatnią
wędrówką z iskrą z damasceńskim żarem
przed szczytowaniem zanim język zbudzi
głoski pierwotne ślady alfabetu
nim spłyną słowa naszej opowieści
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz