Z tym krajem łączy mnie już tylko grawitacja
Κομνηνός Κασταμόνου
Ἰδοὺ ὁ ἄνθρωπος
Tomiki Aubade Triste i Karmageddon dostępne w księgarniach:
"Sonet", Żeromskiego 27, Radom
"Księgarnia Literacka im Witolda Gombrowicza", Żeromskiego 83, Radom
"Tarabuk" ul. Browarna 6,Warszawa
"Czuły Barbarzyńca", ul. Dobra 31, Warszawa
także internetowo
środa, 17 lipca 2013
Bez obaw, zbawiciel jeszcze długo nie nadejdzie - nowa recenzja "Karmageddonu"
Fragment
"Podlipniak nadal tak naprawdę niczego nam nie „mówi”, pozostawia jedynie sczerniałą mapę, czego skutkiem jest błądzenie w ciemności. Poeta jest jednak sprytny, podrzuca co jakiś czas wskazówki:
Czasem nazwij mnie. Może moje imię
z łaskawych krain o łagodnych zimach
ułoży się do snu. Diabeł tkwi w szczegółach.
(„Niepamięć”)
Tak naprawdę w szczegółach tkwi Podlipniak, w kruchych tropach podrzucanych mimochodem, w subtelnej grze znaczeń i słów. W nawiązaniach i konotacjach. W wiem teraz, jak dotknąć, aby nie bolało („Łasko, łasa łasiczko”), a jednak nadal boli, a jednak oznacza stratę czasu, smakuje gorzko. To, co w tych wierszach jest subtelne, nosi znamiona uczucia, empatii, to, na co czytelnik „łapie się” przy kolejnych wierszach, rozwiewa się jak dym (mgła) przy „Elegii dla misiz robinson”:
gdzie są ci chłopcy o ciałach z denimu
(i członkach twardych jak blaszane ćwieki) […]
gdzie są dżinsowi mali adonisi,
z mlekiem pod nosem i pyszna powagą […]
gdzie są pocieszne małpki z marcepanu
prężące mięśnie ramion i pośladków […]
gdzie łatwopalne papierowe cienie,
sekrety skryte w ciemnych gardłach komód,
czy warte słowa? czy dżizas je kocha
i trzyma miejsce dla pani u siebie?
Kolokwialnie rzecz ujmując: cały nastrój szlag trafił i to też jest bardzo charakterystyczny zabieg u Pawła Podlipniaka, „zrobić” klimat i nagle w środek tych wszystkich cudowności wrzucić granat, rozwalić scenerię, zmusić czytelnika do zmiany percepcji. Przenieść środek ciężkości."
RECENZJA ===> TU KLIKAĆ
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz