Walijskie wieloryby [wiersz podróżny]
wydłubię z ciebie pestkę, a w to miejsce włożę
coś bezwstydnie miękkiego, żebyś mogła poczuć,
że trzęsie się i kołysze w hipnotycznym rytmie,
otwiera i zamyka – tak jak knebel usta
wydłubię z ciebie kolec, a w to miejsce wsadzę
coś niezwykle ciepłego, byś mogła zapomnieć
chłodne dworce i stukot pociągów co jadą
w miejsca zakażone przez ludzi bez dźwięku
wydłubię z ciebie drzazgę, żebyś mogła zlizać
kroplę, która popłynie po opuszkach palców
– między wargami utknie słony posmak nasion
z drzew złych wiadomości bezbrzemiennych w skutki
gdy wydłubię cię całą, jak śliwkę z polewy,
to będę patrzył cicho na śmierć w zawieszeniu
pomiędzy śpiącym ciałem a kolejnym krzykiem
na francuską nutę z mokrą magdalenką
bezsensowną niby życie
i tytuł nad wierszem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz