Niebo przecina się z wroną [w oku]
to przypomina film rydwany ognia:
jest bieg i ziemia, aż po skraj widoku,
gdzie niebo chętnie przecina się z wroną.
topole w żółci, strach na polu w oku
ma strach, że nigdy nie będzie zielono.
nigdy odpływa i zlewa się w chwile,
a potem chwile zlewają się w teraz.
tych kilka śladów w poprzek polnej bruzdy
- to my, jak wrony, wczepieni w ten pejzaż.
a jesień? biegnie na skraj powidoku.
pod zaciśniętą powieką ma ogień,
bieżnię i metę (za nią tylko spokój,
który wraz z garścią chrustu się spopieli).
spod łachów stracha przebija się zieleń.
z lekka odkurzony sprzed kilku lat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz