Martwa natura z literą „P”
to jest krajobraz z widokiem na kościół
– w tle jakieś dymy i zmętniała rzeka,
a za nią drzewa leżące pokotem
wzdłuż linii prawa (polski w to nie mieszaj).
tam jedzie pociąg do umarłych stacji
z palcem na wargach, przez wymowną ciszę,
bo lepiej milczeć pośród słów wytartych
(nie mieszaj polski) lub zgubionych liter.
siny krajobraz i dymy jak kreski,
więc się nie mieszaj w zupę pełną krzyku,
(nie tykaj polski) tajemnic bolesnych
w różańcu z ostów i bryłek bursztynu.
tu tkwi madonna z grudą ziemi
w ustach,
z kościelnych wieży spływa w
dół muzyka
i dal się szczerzy, tnie się
w drzewie pustka
– dziura po sęku (polski tam
nie wtykaj).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz