Z tym krajem łączy mnie już tylko grawitacja

Κομνηνός Κασταμόνου

Ἰδοὺ ὁ ἄνθρωπος


Tomiki Aubade Triste i Karmageddon dostępne w księgarniach:
"Sonet", Żeromskiego 27, Radom
"Księgarnia Literacka im Witolda Gombrowicza", Żeromskiego 83, Radom
"Tarabuk" ul. Browarna 6,Warszawa
"Czuły Barbarzyńca", ul. Dobra 31, Warszawa
także internetowo


http://sklep.danmar.waw.pl/?4,karmageddon-pawel-podlipniak

http://ksiegarniagombrowicza.osdw.pl/


czwartek, 28 września 2017

Jesienniejemy wszyscy [Μόνο Εσύ]

Stary, jesienny, może aktualny


























Dym i jabłka




w powietrzu już czuję dym
(jezu jak uwielbiam ten zapach)
jeszcze wszystko będzie zielone
przez chwilę potem
przejrzę się w pękających kasztanach
i te chmury na moją głowę
niżej strach suchy owadzi
że nie doczekam lata
i to wszystko takie nie wprost
powolna śmierć traw i wrzos
mnie mniej o ćwierć
coś mocnego na sen
przed skokiem
do skrzynki jabłek winnych
może trochę bardziej
niż ja i wszyscy inni

-------------------------------------


czwartek, 21 września 2017

Gaz wypełnia folię. A my idziemy.



 z "Karmageddonu"


 

Himsa


Chciałbym wrócić do Anny, jak się powraca do morza.
Jestem łuską, zeskrobanym śladem po śniętej rybie.
Z takiej perspektywy niebo wygląda jak tani,
foliowy całun. Nie pamiętam, czy ojca zawinęli,
czy sam im wypłynął. Może szumiał zbyt głośno?

Czekaliśmy na niego z kolacją. Za oknem zima
mieszała się z postem i widziałem wyraźnie
– na brzegu każdej Marii siedział Jezus, malusieńki jak ja.
Śmiał się, czułem, że to znak. Szyny rytmicznie szeptały
niedojedź, niedojedź. Matka biła karpia.

I nawet zapach ciasta nie mógł zamaskować
pustego miejsca przy stole, okrucieństwa kolęd,
gdy powietrze drżało od biegu pasterzy.
Dziś wtórują im głodne dzwonki zaplątane
między brzuszki bemoli. Anna rzuca łuski.  

Gaz wypełnia folię. A my idziemy.

środa, 20 września 2017

Znam takie miejsce, gdzie przychodzę umierać


Z tomiku  "Herzlich Endlösen"






Świetliki [niechętny]

Czemu na podeszwach butów wnosisz mi do domu brud?
Mam na myśli wiadomości, plotki - nie uliczny kurz
Katarzyna Nosowska „Historie”

znam takie miejsce, gdzie przychodzę umierać
i nie chcę cię już widzieć, chcę już tylko leżeć
uwolniony od rytmu natrętnych zegarów,
faz księżyca, w takt których płynie twoja krew,
i nie chcę cię już słuchać, odwrócony w czasie,
kiedy słowo mnie mija jak ruchomy cel,
więc przy zduszonym świetle chwytam się za język
całkiem obcy i wnoszę ci do domu brud,

nawet jeśli dokładnie wytrę buty,
a może zwłaszcza wtedy (taki kiepski żart). 

------------------------