Państwo Łazienkowscy
- latem
w samo południe, w łazienkach, na trawie
widzę jak słońce liże twoje stopy
i choć z głośników płynie chłodny nokturn
wiem już, że można spalić się bezgłośnie
w opustoszałym nagle wielkim mieście,
wśród tłumu ludzi na letnim koncercie.
obok pomnika czai się fortepian
- to ożywiony dźwiękiem nosorożec
z otwartym grzbietem (czarnym cienkim żaglem)
sunie po trawie, stołecznej sawannie,
gdy smukłe palce muskają klawisze,
a wtedy można i ciszę usłyszeć.
w ciszy, co dzieli sypiące się dźwięki,
leniwiejemy na wzorzystym kocu,
bo może jest to nieostatnie lato,
kiedy nas studzi oszroniony nokturn
- stwardniała w słońcu lodowata nuta,
która topnieje niby oksymoron.
---------
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz