Wiersz na zakończenie czasu
do czego się modlić, jeśli nie ma wróbli?
skoro poznikały całkiem bez przyczyny,
pozostaje czekać na kolejne pustki
i dni bez okruchów sypanych na beton.
gdzie i kiedy odeszły, kto będzie następny?
może ja, bo ta wiosna tak słabo się trzyma
mojej głowy i jakoś nie potrafię myśleć
nad ranem nie o tobie, a każdy zaimek
wydaje się bezwzględny i wskazuje tylko
na dziwnie próżne miejsce ukryte za mostkiem,
pragnące się napełnić czymś innym niż smutek
z powodu zaginięcia pospolitych ptaków,
co odeszły chyba bez jasnej przyczyny,
skowytu czy huku, zostawiając resztki
chleba na chodniku, zwykłą nieobecność,
która jest straszniejsza od zagłady świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz