Słowo na trzy
bóg. zmienił się po auschwitz – stał się niemożliwy
i nie do wytrzymania, pociera nerwowo
tatuaż na lewej ręce, z wyblakłym numerem,
a pod nim czarna rzeka płynąca od serca
i wszystko co najgorsze (cóżeś
mi uczynił).
kiedy ustawia czajnik na palniku kuchni,
to gaz się mu kojarzy z małym ciemnym wnętrzem,
w którym oddech zamiera ze strachu, że może
już nie będzie oddechu tylko zwykły strach,
a po nim piach i brzozy (spielt
auf nun zum Tanz).
a w radio pound nadaje, że już dawno umarł
i nikt go nie widuje, w tle źle słychać paryż
lub każde inne miasto, gdzie wiara się szerzy
po ludzku, jak zaraza, śmiertelnie poważnie,
z trybuny, z minaretu (ein
führer, allah, volk).
i w co się zmienia wino? w najciemniejsze rzeczy,
w niemożliwie okrutną żądzę cudzej krwi. bóg.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz