Widokówka z gorszego świata
Barańczakowi. Post
mortem
dobrze, że cię tu nie ma. jesteś teraz w punkcie,
z którego masz codziennie najlepsze widoki.
tu świat gorszego sortu – chociaż można uciec
po zatrzaśnięciu oczu daleko w głąb głowy.
reszta? milcząca próżnia, rozdęte coś w górze,
głuche na rozpaczliwe prośby i modlitwy,
co ma nas w trzech literach, bo stworzone cudnie
przez zachłannych pasterzy tępej jagnięciny.
dobrze, że cię już nie ma. zawierasz się w słowach,
pomiędzy okładkami, wśród spróchniałych półek,
i nie wiesz, jak to boli, kiedy nie rozmowa,
ale pięść jest środkiem do zgłębiania sumień
- wraz z nią perfidne kłamstwo, obrzucanie błotem
w imię najwyższych racji, absolutnej władzy
nad zwykłym strzępem sukna, wstydliwe czerwonym,
dla żartu rozpostartym pomiędzy rzekami.
dobrze, że cię tu nie ma. to rodzaj dystansu
wciąż niedostępny dla mnie. puenta to granica
za jaką jest marzenie o byciu wygnańcem
w ciepłym zakątku świata, skąd można by wysłać
widokówkę bezsłowną, zamiast komentarza
pełną jasnej przestrzeni, gdzie nikt nie zatrzaśnie
moich ust ani oczu dłonią, co zamarzła
przy lepieniu bałwanów z politycznej baśni,
co zasnęły wraz z zimą
w biegnących szeregach
po mruczance chochoła. dobrze, że cię nie ma.
po mruczance chochoła. dobrze, że cię nie ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz